Drodzy (najmłodsi) Czytelnicy, dziś chciałabym polecić Wam dwie książki, w których występuje motyw biblioteki. Pierwszą z nich jest "Jak skrzat Jagódka zakładał bibliotekę" Ewy Stadtmüller oraz "Mama mu czyta" Jujji Wieslander. Jesteście ciekawi, jak bibliotekę wyobrażają sobie bohaterzy książek, oraz, czym jest dla nich czytanie? Jeśli tak, zachęcam do lektury.
Jeśli znacie serię książek o Skrzacie Jagódce, to wiecie, że ma on zawsze ciekawe pomysły. Tym razem wpadł na pomysł, aby założyć leśną bibliotekę. Mieściła się ona w dziupli sowy, do której czytelnicy wchodzili drewnianymi schodami. Co ciekawe, biblioteka była otwarta przez trzy godziny w ciągu dnia i trzy godziny w ciągu nocy, aby każdy mieszkaniec lasu mógł wypożyczyć książki. Każda z książek miała swój dowód osobisty, na którym znajdowało się imię i nazwisko autora, a także tytuł książki. Aby zapisać się do biblioteki, każdy czytelnik musiał założyć kartę, na której widniało imię i nazwisko, adres oraz odcisk łapki danej osoby. Leśna biblioteka była nie tylko miejscem wypożyczania książek, ale także interesujących rozmów i miłego spędzania czasu.
Natomiast w drugiej książce poznajemy przygody niezwykłej krowy Mamy Mu, która udała się do biblioteki, aby wypożyczyć książki. Spędziła tam jakiś czas, a następnie udała się do domu z wypożyczonymi książkami. Okazało się, że w bibliotece wszyscy są mile widziani. Mama Mu tak się zafascynowała czytaniem książki o Pippi Pończoszance, że kolejnego dnia nie przyszła na pastwisko. Bohaterka bardzo polubiła czytanie, które uznała za bardzo przydatną umiejętność, ponieważ książki są źródłem ogromnej wiedzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz